O czystości w domu uczyła nas nasza mama. Jak również babcia. A w zasadzie to cała rodzina, nieustannie przypominała nam o tym, jak ważne jest zachowanie czystości dla… wielu spraw i z wielu powodów. Mówiło się bowiem o tym, że otoczenie – a raczej jego stan – ma na nas ogromny wpływ. A bardziej szczegółowo mówiąc. Jeśli przesiadujemy w środowisku, które raczej nie jest zbyt estetyczne i daleko mu do tego, aby powiedzieć o nim „uporządkowane” to w naszej głowie również nie będzie najlepiej.
Mówiąc prościej, będzie zwyczajnie w niej bałagan. A jak w naszej głowie nie będzie porządku, to tym bardziej i w naszym życiu. I tak ze względu na tak banalną rzecz, jaką niewątpliwie jest sprzątanie, możemy w stosunkowo długim czasie (ale jednak!) przyciągnąć do siebie niepowodzenia zawodowe, czy w życiu osobistym, a nawet depresję. Która niejako może być efektem obu powyższych. No bo przecież kto chciałby być z kimś, czy (o zgrozo!) pracować z kimś, kto żyje w nieładzie. Zdaje się, że to nie byłoby zbyt przyjemne. A jeśli chodzi o pracę, to nawet potencjalnie katastrofalne pod względem ekonomicznym. Zatem te łajania naszej rodziny na temat porządku wcale nie były bezpodstawne. Ano, nie. I to w dodatku nie tylko pod względem umiejętności życia w społeczeństwie i dążenia do samorozwoju, ale również ze względu na kwestie zdrowotne. Czyste otoczenie ma wpływ na nasze zdrowie.
A czyste biuro to zdrowe biuro. W przestrzeni, gdzie pracujemy, spędzamy bowiem najwięcej czasu. Dlatego to właśnie o to środowisko powinniśmy zadbać w pierwszej kolejności. No tak, oczywiście, nie wszystko zależy w niej od nas. No bo przecież nie naszym obowiązkiem jest czyszczenie pracowniczych toalet, czy zbiorowej kuchni. Jednak to nie w nich spędzamy gro naszego czasu, dlatego przestańmy marudzić,i ograniczmy się do tego, co możemy zrobić samodzielnie. Jak zatem możemy sprawić, aby nasza biurowa przestrzeń była bardziej uporządkowana? Przede wszystkim pamiętajmy o tym, aby przez cały dzień nie siedzieć w biurze z zamkniętym oknem. Jego otwarcie może spotkać się z dezaprobatą, gdy przestrzeń w biurze jest klimatyzowana, jednak z pewnością będziemy mogli wynegocjować otwarcie okna, jeśli naszemu kierownikowi przedstawimy rzetelne argumenty zdrowotne, jakie przemawiają za regularnym wietrzeniem pomieszczeń.
W skrócie? Mniejsza wilgotność powietrza, czyli mniejsze ryzyko rozwijania się grzybów i drobnoustrojów. Co więcej, jeśli mniej niepokojących, dziwnych mały stworzeń w powietrzu, to tym mniejsze prawdopodobieństwo zachorowania pracowników. A to oczywiście oznacza większą ich wydajność i lepsze finansowe firmowe. Czy jakikolwiek kierownik mógłby oprzeć się tej argumentacji? Gdy już otworzymy okna w biurze (raz na jakiś czas), to koniecznie uporządkujmy swoje biurko. Pozbądźmy się tych rzeczy, których już nie używamy, a te które używamy rzadko schowajmy do szafki. Koniecznie również zetrzyjmy kurze, a jeśli kierownik pozwoli, postawmy na biurku małego kwiatka. O ile podniesie on morale!